środa, 8 kwietnia 2015

Rozdział 19.

Muzyka do rozdziału:
*The Janoskians - Friend Zone
*Demi Lovato - Let It Go
*Katy Perry -Unconditionally
*Taylor Swift - Blank Space

**H**
- Nie musisz tu siedzieć... - powtarzałem cały czas Laurze, gdy wskazówki zegara zbliżały się do 3 nad ranem.
- Nie zostawię Cię teraz samego. - odpowiadała.
Nie rozumiem jej... Jest dla mnie jedną, wielką, jebaną zagadką, której pragnę co raz bardziej.
Nie mogę tego ukrywać. Pragnę jej, jak nikogo innego.
Widziałem wiele seksownych dziewczyn, lepszych od niej, ale nie ciągnęło mnie aż tak do nich.
- Zadzwonić po kogoś? - wyrwała mnie z zamyślenia.
- Jak chcesz... I tak nie przyjadą. - syknąłem, nie patrząc na nią.
- Przecież to Twoi przyjaciele! - pisnęła, na co uśmiechnąłem się pod nosem.
- Nie są moimi przyjaciółmi. Nie mam przyjaciół.
**L**
Harry jest.... Bardzo dziwną osobą... Nigdy nie znałam kogoś tak humorzastego i opiekuńczego, a zarazem chamskiego.
- Pani Mai. - zabrzmiał głos lekarza. Puściłam dłoń Harry'ego i wyszłam na korytarz.
- Coś się stało?
- Nic specjalnego... Chciałem tylko powiedzieć Pani, że Pan Styles będzie potrzebować Pani w trakcie operacji jak i po... - wyszeptał w obawie, że chłopak usłyszy.
- Będę przy nim. - uśmiechnęłam się lekko.
(...)
Moje plecy...
Nic nie czuję tylko cholerny ból moich pleców...
Spałam na podłodze w szpitalu, żeby być przy nim....
To chore. Bałam się, że nie obudzi się, tak, jak go pierwszy raz tu zobaczyłam...
- Jak się czujesz? - zapytałam, siadając na jego łóżku.
- Zjebanie... Bez pozdrowień. - zachichotałam na jego wulgarny dobór słów. - A Ty?
- Dobrze... - próbowałam ukryć mój ból pleców, ale Harry zauważył, że coś jest nie tak.
- Widzę. Idź do domu... - wyszeptał.
- Nie zostawię Cię, Ha....
- Przestań! Nic dla Ciebie nie znaczę, a cały czas tu jesteś! - krzyknął, pochłaniając mnie swoim wzrokiem.
- Ale...
- Nie Chcę litości, możesz iść do Zayna... Tęskni za Tobą. - burknął.
- Masz rację. - wstałam, co go zdziwiło. - Gdyby mi na Tobie nie zależało... Nie przyjechałabym tutaj. Myśl logicznie, Harry. - wyszeptałam, zagryzając dolną wargę, po czym wyszłam.
(...)
Nie wiedziałam, gdzie mam się udać. To wszystko jest głupie... Harry mnie pochłania. Chęć poznania go bliżej, rozwala mnie od środka.
- Gdzie byłaś? - rzucili się na mnie domownicy, gdy tylko weszłam do salonu.
- Emm... Nigdzie. - uśmiechnęłam się nerwowo.
- A wiesz może, gdzie jest Styles? - burknął Luke, który też tu był, razem z Adamem.
- N... Nie. - wydukałam. Nie przepadam za kłamstwami, ale muszę go chronić....
Zauważyłam, że Luke pochylił się do Adama i coś mówił mu na ucho. Z ruchu warg zrozumiałam tylko "Styles".
- Mogę Cię prosić? - zapytał Hemmings. Skinęłam nerwowo głową i udałam się za nim do pokoju Stylesa. O dziwo, Adam szedł za nim. Oho... Szykują się kłopoty. Zamknęli drzwi na klucz, po czym zwrócili się do mnie.
- Nie umiesz kłamać, Ślicznotko. - zarechotał Luke.
- Co chcesz ode mnie? - próbowałam nie wydać z siebie piskliwego głosu, ale nie udało mi się to...
- Nic. Złotko. - uśmiechnął się chamsko. - Tylko powiedz, gdzie jest Styles?
- On Ma imię. - syknęłam.
-Gdzie jest Harry? - poprawił, kaszląc.
- Nie wiem...
- Nie kłam! - krzyknął Adam, ale Hemmings go uciszył.
- Po co Wam Harry? - zapytałam, krzyżując ręce na piersiach.
- Chcemy z nim porozmawiać. - Luke nie odrywał ode mnie wzroku, przez co jeszcze bardziej się stresowałam.
- To go szukajcie, a.... - przerwał mi dzwonek mojego telefonu. Hemmings sięgnął do mojej kieszeni, wyjmując smartfona. Odczytał wiadomość, której jeszcze nie poznałam.
- "Przepraszam. Wróć do mnie." - zacytował.
Harry.
Akurat teraz musiał napisać?! Oberwie mi się, na prawdę....
-To powiedz nam... Gdzie jest Harry?
- Walcie się! - krzyknęłam, a blondyn uderzył w ścianę przy mojej twarzy.
- Mów, kuźwa prawdę! - syknął.
- Nie! - pisnęłam. Próbowałam się odwrócić, ale Adam chwycił mnie.za.ramię, ściskając je.
- Dlaczego nie chcesz powiedzieć?!
- Wy mu coś zrobicie!!!
- Dobra. Może tak. Jak go nie wydasz, zrobimy coś Tobie. - uśmiechnął się Adam.
- Nie powiem nic... - i od razu zaczęłam trochę tego żałować. Gdy ciemnowłosy trzymał mnie za ramiona, Luke wymierzył mi pięścią w policzek... Odwracając głowę i zaciskając powieki, chwyciłam się za pulsujące miejsce. Czułam, że zbiera mi się na płacz, ale starałam się ogarnąć.
- To jak? Wiesz, gdzie jest Styles? - zaprzeczyłam mimo, że wiedziałam, co mnie czeka...
**H**
Szpital jest okropny. Na sali, gdzie przebywam, znajduje się więcej osób niż przedtem. Wszyscy wpatrują się we mnie, jakbym był dziwakiem!
Napisałem do Laury już dobre pół godziny temu. Dziwne, że jeszcze nie odpisała.... Może rzeczywiście się obraziła. Ehh...
Moje rozmyślania przerwał dźwięk smsa. Obolałą ręką sięgnąłem po telefon, zagryzając dolną wargę z bólu. Ku mojemu zdziwieniu nie była to wiadomość od Laury, tylko od Horana.
- "Luke i Adam poszli na górę z Laurą i cholernie długo nie wracają... ;o" - przeczytałem na głos. Kurwa! Oni jej coś zrobią, a ja nie mogę się stąd ruszyć.
Zaraz!
Napiszę Do Malika... To jedyne wyjście. Nie trawię Cioty, ale muszę to zrobić. "Luke i Adam są z Laurą. Idź kurwa do nich!" wysłałem. Cudownie! Przeze mnie ucierpi kolejna dziewczyna...
**L**
- Zostawcie mnie już! - pisnęłam, gdy Luke próbował zadać mi kolejny cios w brzuch.
- Odpowiedz, suko! - krzyczał Adam. Nim się zorientowałam, drzwi, obok których stałam. Wszedł przez nie Zayn.
- Ooo. Witaj, Malik. - syknął blondyn. - Wypierdalaj. - zakomunikował spokojnie.
- Ale my tylko rozmawiamy....
- Wypierdalaj, kurwa! - krzyknął wskazując drzwi.
- Wrócimy do tego... - wyszeptał Adam wprost do mojego ucha.
Usiadłam na łóżku Harry'ego w zamyśleniu.
- Dziękuję....
- Nie dziękuj. - burknął.
- Dla...
- Styles do mnie napisał. - spojrzał w moje oczy.
- A Co to ma do rzeczy?!
- Co? - uniósł lewą brew do góry.
- Masz inną? - palnęłam, zmieniając temat.
- Mam... - westchnął. Wiedziałam, że tak będzie. - A Ty z Harrym?
- N... Nie.
- Nieee. Wcale. - powiedział z ironią, wywracając oczami.
- Na prawdę.... Można powiedzieć, że doszliśmy do początkowej przyjaźni. - zachichotałam.
- Kochasz go. - zakomunikował, bez żadnej przeszkody.
- Nie? - spojrzałam na niego z oburzeniem. Jak on może mówić coś takiego?!
- Laura... To widać. Zależy Ci na nim bardziej niż na sobie! - krzyknął, wymachując rękami.
- Jak odkryłeś takie brednie?!
- To widać! Luke i Adam dali Ci po ryju, a Ty i tak go nie wydałaś... - wpatrywał się we mnie swoimi ciemnymi oczami.
- No... Ee... Po prostu... Yhmmm... Przyjaciół się nie wydaje! - zakryłam twarz dłońmi, gdy poczułam, że zalewa mnie rumieniec.
Dobrze wiedziałam, że mówi prawdę. Odkąd go poznałam jest dla mnie zagadką, której pragnę... Nie wiem, czy go kocham. Nie umiem tego stwierdzić, ale... Raczej nie... Nie jest mi obojętny i jest dla mnie ważny...
**H**
Mam nadzieję, że nic się jej nie stało... Jeżeli któryś z nich ją dotknął, obije im ryje tak, że zamkną mnie w więzieniu.
Nie wiem, dlaczego się nią przejmuję... Mam dziewczynę...
Noo.
Miałem. Emilly dzisiaj ze mną zerwała...
Jedno jest pewne... Laura jest dla mnie zagadką. Chcę jej, a ja zawsze mam to, czego chcę.

#Jeżeli przeczytałeś, zostaw komentarz#

6 komentarzy:

  1. Super prawie ryczałam ;) czytam od nie dawna ale już jestem uzalezniona :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Super tylko jestem trochę zawiedziona tym, że Zayn ma inną :(
    Pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. No ogólnie superowy *.* ale też jestem zawiedziona ze Zayn nie jest z Laurą... :c
    <33 KOCHAM I Czekam na nexta <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zayn juz ma inna ? Co za deeebil ... xD ale teraz Laura moze byc z Harrym he he he xD czekam na next !

    OdpowiedzUsuń