Muzyka do rozdziału :
*The Lumineers - Ho Hey
*Megan Nicole - B-e-a-utiful
*Katy Perry - It takes two
*Taylor Swift - I'm alright
Nie chciałam wracać do domu. Nie mam zamiaru oglądać Louisa, który na pewno został. On prawie nigdy nie wychodzi z domu... Udałam się zatem do galerii.
Zajrzałam do Reserved, po czym podeszłam do wieszaka, na którym wisiały spódniczki.
Oho...
Dzisiaj zaszaleje na zakupach.
Dobrze, że wzięłam pieniądze.
**H**
- Ty teraz z Laurą? - zapytał Horan, klepiąc mnie w kolano.
- Jeszcze raz mnie dotkniesz, to oberwiesz gipsem po ryju. -uśmiechnąłem się chamsko.
- Dobra, dobra... Odpowiedz.
- Co?!
- Jesteś z Laurą?!
- Nie! O co Ci kurwa chodzi?! - krzyknęłam, czując, że ciśnienie mi skacze przez jego głupotę.
- Spałeś z nią. - wypomniał mi.
- I co z tego?!
- Tylko się pytam, Styles. Zesztywniałeś! - Horan wybuchnął śmiechem.
- Zamknij się. - burknąłem.
- Zmieniłeś się, cholernie...
- Z czym? -spojrzałem na niego zdziwiony.
- Kiedyś nie spojrzałbyś na Laure. Kiedyś nie broniłbyś jej, tylko śmiał się.... - zaczerpnął się powietrzem. Wiem, co teraz powie... - Kiedyś już dawno byłaby zaliczona przez Ciebie.... Kiedyś byłaby w sińcach po seksie z Tobą....
- Zamknij się, kurwa! - wydarłem się, nie znoszac tego.
- Kiedyś, byłbyś już na haju. - na jego twarzy pojawił się grymas, po czym wstał i wyszedł.
Wkurwił mnie.
Miałby podbite oko, gdybym mógł się ruszać.
Ale... Mówił prawdę.
Już dawno byłbym na haju.
Nienawidzę swojej przeszłości.
**L**
Wyszłam z piątego odwiedzonego przeze mnie sklepu z 5 torbami z ubraniami.
Kupiłam trzy pary spodenek: dwie materiałowe w kolorach różu i czerni, a jedną dżinsową. Spódniczkę białą "stojącą". Dwie koszule na guziki czarne w białe kropki i parę butów Air Maxów czarnych.
- Pomóc Pani w czymś? - usłyszałam za sobą czyjś głos.
- Nie, dziękuję. - odwróciłam się, zauważając młodego chłopaka z lokami. Uśmiechnęłam się do niego.
- Jaymi. - wyciągnął swoją dłoń do mnie, którą uścisnęłam.
- Laura.
- Piękne imię. - na jego komplement, zarumieniłam się.
- Dzięki.
- Zjesz coś? - zaproponował.
- Z chęcią. - skinęłam głową.
Jaymi chwycił trzy torby, po czym ruszyliśmy do McDonalda. Odłożył zakupy na miejsce obok mnie i poszedł złożyć zamówienie dla mnie i dla siebie.
Wydaje się miły.
I na dodatek jest przystojny.
Może wreszcie ułoże sobie z kimś normalne życie...
- Proszę. McChicken, frytki "Sprężynki" i McFlury dla Ciebie. - Jaymi postawił tacę przede mną.
- Nie chciałam McFlury....
- To ode mnie. - zaśmiał się. Dopiero teraz zauważyłam, że ma urocze dołeczki w policzkach. Dokładnie tak, jak... Harry....
- Dziękuję. Jesteś miły. - zachichotałam, wkładając frytkę do ust.
- To... Czym się interesujesz, Laura? - uniósł swoją brew do góry, upijając łyk swojego napoju.
*The Lumineers - Ho Hey
*Megan Nicole - B-e-a-utiful
*Katy Perry - It takes two
*Taylor Swift - I'm alright
Nie chciałam wracać do domu. Nie mam zamiaru oglądać Louisa, który na pewno został. On prawie nigdy nie wychodzi z domu... Udałam się zatem do galerii.
Zajrzałam do Reserved, po czym podeszłam do wieszaka, na którym wisiały spódniczki.
Oho...
Dzisiaj zaszaleje na zakupach.
Dobrze, że wzięłam pieniądze.
**H**
- Ty teraz z Laurą? - zapytał Horan, klepiąc mnie w kolano.
- Jeszcze raz mnie dotkniesz, to oberwiesz gipsem po ryju. -uśmiechnąłem się chamsko.
- Dobra, dobra... Odpowiedz.
- Co?!
- Jesteś z Laurą?!
- Nie! O co Ci kurwa chodzi?! - krzyknęłam, czując, że ciśnienie mi skacze przez jego głupotę.
- Spałeś z nią. - wypomniał mi.
- I co z tego?!
- Tylko się pytam, Styles. Zesztywniałeś! - Horan wybuchnął śmiechem.
- Zamknij się. - burknąłem.
- Zmieniłeś się, cholernie...
- Z czym? -spojrzałem na niego zdziwiony.
- Kiedyś nie spojrzałbyś na Laure. Kiedyś nie broniłbyś jej, tylko śmiał się.... - zaczerpnął się powietrzem. Wiem, co teraz powie... - Kiedyś już dawno byłaby zaliczona przez Ciebie.... Kiedyś byłaby w sińcach po seksie z Tobą....
- Zamknij się, kurwa! - wydarłem się, nie znoszac tego.
- Kiedyś, byłbyś już na haju. - na jego twarzy pojawił się grymas, po czym wstał i wyszedł.
Wkurwił mnie.
Miałby podbite oko, gdybym mógł się ruszać.
Ale... Mówił prawdę.
Już dawno byłbym na haju.
Nienawidzę swojej przeszłości.
**L**
Wyszłam z piątego odwiedzonego przeze mnie sklepu z 5 torbami z ubraniami.
Kupiłam trzy pary spodenek: dwie materiałowe w kolorach różu i czerni, a jedną dżinsową. Spódniczkę białą "stojącą". Dwie koszule na guziki czarne w białe kropki i parę butów Air Maxów czarnych.
- Pomóc Pani w czymś? - usłyszałam za sobą czyjś głos.
- Nie, dziękuję. - odwróciłam się, zauważając młodego chłopaka z lokami. Uśmiechnęłam się do niego.
- Jaymi. - wyciągnął swoją dłoń do mnie, którą uścisnęłam.
- Laura.
- Piękne imię. - na jego komplement, zarumieniłam się.
- Dzięki.
- Zjesz coś? - zaproponował.
- Z chęcią. - skinęłam głową.
Jaymi chwycił trzy torby, po czym ruszyliśmy do McDonalda. Odłożył zakupy na miejsce obok mnie i poszedł złożyć zamówienie dla mnie i dla siebie.
Wydaje się miły.
I na dodatek jest przystojny.
Może wreszcie ułoże sobie z kimś normalne życie...
- Proszę. McChicken, frytki "Sprężynki" i McFlury dla Ciebie. - Jaymi postawił tacę przede mną.
- Nie chciałam McFlury....
- To ode mnie. - zaśmiał się. Dopiero teraz zauważyłam, że ma urocze dołeczki w policzkach. Dokładnie tak, jak... Harry....
- Dziękuję. Jesteś miły. - zachichotałam, wkładając frytkę do ust.
- To... Czym się interesujesz, Laura? - uniósł swoją brew do góry, upijając łyk swojego napoju.
- Głównie zwierzętami i muzyką, a Ty?
- Muzyką. - skinął głową.
- Ooo, a czego słuchasz? - pisnęłam, śmiejąc się.
- Jestem fanem Katy Perry.
- Kocham Cię. - powiedziałam, na co oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
(...)
Gdy chciałam wrócić już do domu, Jaymi stwierdził, że mnie podwiezie... Musiałam się zgodzić.
- To tutaj! - wskazałam palcem willę Harry'ego.
- Ale to dom Stylesa. - jego słowa wbiły mnie w podłogę.
- Znasz go?
- Ta.... Niestety. - uśmiechnął się do mnie krzywo, po czym dodał. - Mieszkasz z nim?
- Można tak powiedzieć. To przyjaciel mojej przyjaciółki i on nam załatwił miejscówkę. Jesteśmy z Irlandii. - westchnęłam, unikając jego wzroku.
- Wejść z Tobą? - zapytał, gdy otwierałam drzwi jego samochodu.
- Jak chcesz. - wyszczerzyłam się i zaczęłam zbierać swoje reklamówki z ciuchami. Jaymi też kilka zabrał. Przeszliśmy przez długi chodnik, a gdy znaleźliśmy się przed drzwiami, odłożyłam torby i wyjęłam klucze. Drzwi okazały się otwarte.
- Zapomniałam, że Emilly i Louis są w domu. - palnęłam się lekko w czoło, na co chłopak wybuchnął śmiechem.
Pokazałam mu, gdzie jest mój pokój i ułożyliśmy tam moje zakupy. Usiadłam na łóżku, robiąc miejsce chłopakowi.
- Miło było Cię poznać, Laura. Ja się już będę zbierał. - pożegnałam się z nim i zostałam sama. Wyjęłam telefon z kieszeni. 2 nieodczytane wiadomości i 3 połączenia od Harry'ego.
Od : Harry
Temat : Wrócisz?
Przepraszam Cię, że tak dziwnie się zachowuję... Nie chcę nic przed Tobą ukrywać, ale zaś nie mogę Ci wszystkiego powiedzieć. O tym, co Cię nurtuje nie wie nikt, prócz chłopaków... Jesteśmy przyjaciółmi, wiem to. Wiem, że mogę Ci ufać, ale jeszcze nie czas, żebyś poznała prawdę. Wybacz mi...
Od : Harry
Temat : Odezwij się.
Proszę, powiedz coś. Laura.... Zależy mi na Tobie bardziej, niż na jakiejkolwiek innej dziewczynie. Nie wiem, co się kurwa ze mną dzieje. Nie znasz mnie .... Nie wiesz, jaki jestem, jaki byłem. Nie chcę, żebyś wiedziała, bo odwrócisz się ode mnie...
Złapałam się za głowę, masując skronie. Nie wierzę w to, co przeczytałam. Od kiedy Harry jest miły, kochany? Od kiedy Harry'emu na mnie zależy?! Od kiedy Harry mi ufa? Nie mam pojęcia, co zrobić.... Wiem dobrze, że czuję coś do Stylesa... To nie jest przyjaźń. Możliwe nawet, że jestem w nim .... Zauroczona? Tak, chyba to odpowiednie słowo... Ale on nie jest chłopakiem w moim typie. Podoba mi się tylko dlatego, że jest inny... Inny ode mnie.
**H**
Napisałem do Laury 3 godziny temu, a ona dalej nie odpisuje... Co jeżeli coś jej się stało?! Ja pierdolę! Już dawno byłbym u niej, a teraz nie mogę się ruszać. Cudownie.
Od : Laura
Temat : Czekaj....
Za jakieś 15 minut będę u Ciebie .... ;-;
Przeczytałem, szczerząc się do ekranu. Nie wiem, co się ze mną dzieje, serio. Po chili na salę wrócił Malik, który usiadł na krześle obok mojego łóżka.
- Jak się czujesz, Styles? - zapytał, podpierając się na kolanach.
- Do dupy. - syknąłem.
- Z powodu Laury czy wypadku? - na jego komentarz szeroko otwarłem oczy.
- Boli mnie wszystko. Wal się... - syknąłem. - Możesz mi podać na.... - zastygłem, gdy na salę wbiegła Mai. Laura Mai.
- Laura... - szepnąłem na jej widok, na co Malik zaczął się śmiać. - Zamknij mordę, bo jak będę mógł się ruszać to Ci ją obiję. - uśmiechnąłem się szeroko do niego.
- Cześć. - burknęła cicho.
Oho...
Czyżby szykowała się kłótnia?!
- Co jest? - zapytałem, marszcząc brwi.
- Nic.- stanęła nade mną. Gdyby serio nic jej nie było, już dawno siedziałaby obok mnie.
- Widać... - westchnąłem, starając się nie wybuchnąć.
- Jutro masz operacje.... - szepnęła, na co Zayn się zdziwił.
- Jutro? - powtórzył.
- Ta... - siknęła głową, zasłaniając usta dłońmi, kichnęła. Zauważyłem na jednej z jej rąk dużą, czarną literkę "H".
- "H" jak Harry? - zapytałem, śmiejąc się pod nosem. Laura momentalnie zrobiła się czerwona ze wstydu.
- M.... Może... - wyjąkała.
- Zakochałaś się?! - zapytałem trochę za głośno niż chciałem, nie przestając się śmiać.
- Jesteś jebanym dupkiem! - krzyknęła, kierując się w stronę drzwi. Znowu Malik złapał ją za nadgarstek.
- Nie żartuj.... Zakochałaś się we mnie? - powtórzyłem już bardziej poważnie.
- Jakbyś nie wiedział. - syknęła. - Nie odzywaj się do mnie. - warknęła i wyszła.
Znowu wszystko zjebałem... Malik wpatrywał się we mnie ze swoją małą zmarszczką między brwiami, która powstaje zawsze, gdy myśli.
- Stary... - zaczął.
- Co?
- Ona ma teraz przejebane, wiesz o tym? - spojrzeliśmy się na siebie.
Dobrze wiedziałem, że to prawda, ale nie chciałem tego przyznać przed sobą. Nie jestem chłopakiem dla niej. Mimo, że jej pragnę z każdym dniem, co raz bardziej, to po kilku dniach naszego związku, ona będzie poobijana.
Taki jestem...
Takie mam upodobania....
Wybaczcie.
#Jeżeli przeczytałeś, zostaw komentarz#
Chciałam Wam wszystkim jeszcze raz podziękować. Ilość komentarzy, która cały czas rośnie mnie zadziwia. Jestem taka szczęśliwa. :) Aha i jak macie jakieś pytania/wyzwania dla mnie to możecie pisać w komentarzach, ponieważ może, ale MOŻE coś dla Was nagram. (I zobaczycie moją "piękną" twarz ;---;) Pozdrawiam. Daria
To tak na sam początek wgl. Mi się nie podoba twój styl pisania jest jakiś dziwny ? Bez sensu ? Dziecinny ? Przeczytałam 2 rozdziały i uwierz mi wole iść oglądać Violette, klan i inne posrane serile wgl. Zanudziłaś mnie tym :/ a i jeszcze coś mam wrażenie że gdzieeś to już widziałam, tylko nie wiem gdzie xd postaram się odszukać te opowiadanie i poinformują tą blogerke tyle ode mnie bay :*
OdpowiedzUsuńJa jeszcze dodam od siebie coś.. z łaskie swojej nie życze sobie takich komentarzy na moim blogu... to że Malwina zrobiła spam na facebooku to chyba nie powód żeby się "mścić" i wypisywać bez sensu komentarze? Tak bardzo cię boli, że pomaga mi reklamować bloga ? Nie możesz tego ominąć xddd ? A i jeszcze odnosząc się do treści twojego komentarza - czuję się znaczniej lepiej wchodząc tu zgadnij dlaczego... bo widzę, że nie jestem najgorsza xd
Usuń1. Historia nie jest zgapiona. Wzorowałam się postacią Harry'ego na Hardinie z Aftera. :)
Usuń2. Jeżeli Ci się styl nie podoba to przykro mi, ale nie każdemu musi się podobać.
3. Moim i moich czytelników zdaniem tonie jest zadanie.
4. Nie mogę zabronić reklamowania się, bo to co innego, ale Malwina wstawiała link pod każdym postem, dosłownie.
5. Nie wpisywałam bez sensu komentarzy, tylko to, co myślę. Przepraszam, że mówię prawdę.
6. To, że masz więcej wyświetleń, nie ozacza, że jesteś lepsza. :)
Pozdrawiam, Daria.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie krytykuję na siłę, tylko piszę, co uważam. A jeżeli nie umiesz znieść krytyki to znaczy, że nie jesteś dobrą pisarką. Ciekawe... Pewnie jesteś lepsza ode mnie, bo jesteś redaktor naczelną jakiejś waszej miejskiej gazetki.... Nie? O popatrz, bo ja jestem i troooochę znam się na pisaniu. :) Aha i jeżeli możesz, to nie zaśmiecaj mi już komentarzy, bo ja napisałam jeden, a Wy mi kilka. :))
OdpowiedzUsuńBlog wspaniały! KOCHSM każdy rozdzial jest wspaniały.! geenualnny znakomity najlepszy! <33 kochaam! a co do wyzwania... hmm... rozbij sobie jajko na głowie! :* :D pozdrowionkka *.* ;*
OdpowiedzUsuńNeeeext <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńGenialne :3
OdpowiedzUsuń